29 listopada 2013

Dorsz z makaronem po tajsku




Podczas naszego szwendania się z T. po Azji tajska kuchnia zapadła nam głęboko w pamięci. Nie wiem dlaczego do tej pory nie podzieliłam się z Wami wrażeniami, ale obiecuję, że to nadrobię.
Pierwszym daniem jakie jadłam było Nam Kang Sai ( น้ำแข็งใส) czyli kruszony lód, skąpany w słodkim syropie, z różnymi dodatkami, galaretkami, fasolkami, kukurydzą itp. Można zamówić ten deser w dwojaki sposób. Pierwszy- ty mówisz co chcesz, drugi - sprzedawca nakłada to, co uznaje za stosowne.
Wybrałam ten drugi i z coraz większymi oczami przyglądałam się co wesoła Tajka nakłada mi do miseczki.
" Gdzie te wspaniałe smakołyki, o których mi mówiono?" myślałam, siorbiąc jedną łyżkę za drugą. 
Nie smakowało mi. 
To było trzy lata temu i dziś uśmiecham się na wspomnienie tej historii. Nam Kang Sai jadłam jeszcze nie raz i miałam o wiele milsze wrażenia, niż tamtego dnia. Od tamtej pory nie jadłam w Tajlandii nic co by mi nie posmakowało, każdy kolejny posiłek wiązał się z wydawaniem pomruków zachwytu.
W tym roku, wracając wypchałam swój plecak pastami i przyprawami, by móc w domu odtworzyć to, co tak bardzo lubię.

Dorsz po tajsku

Ryba
Filet z dorsza
suszone chilli (dowolnie)
sok wyciśnięty z połówki cytryny
7 suszonych liści limonki kaffir
1 główka czosnku
przyprawa tandoori masala
oliwa

Makaron
makaron ryżowy z brązowego ryżu 
3 pałki selera naciowego 
1 cebula
1 łyżka świeżej bazylii
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżka sosy ostrygowego
3 łyżki słodko kwaśnego sosu chilli

Piekarnik rozgrzej do 190 stopni.

Rybę umieść w żaroodpornym naczyniu. Oprósz solą, pieprzem i tandoori masala.
Wlej do naczynia sok z połowy cytryny oraz oliwę. Filet obłóż listkami limonki i ząbkami z główki czosnku. 

Piecz ok 20 minut.

Makaron ugotuj.
Seler i cebulę pokrój i podsmaż na tłuszczu, dodaj 2 łyżki sosu sojowego i po chwili gotowy makaron.
Dodaj sos ostrygowy i sos chilli.Podsmażaj jeszcze przez chwilę.
Filet możesz ułożyć na porcji makaronu lub podawać jako dodatek.

Smacznego! 


18 listopada 2013

Wołowina wyborna

Mam notes Hemingwaya. To znaczy firmy, której notesy upodobał sobie Pan Ernest, także liczę na jego wsparcie i wyjątkową lekkość pióra. Spodziewajcie się postów na najwyższym poziomie literackim:) 
Notes jest wspaniały. W idealnym rozmiarze, elastycznej okładce i ma masę miejsca na zapiski.
Szkoda, że będzie aktualny dopiero w przyszłym roku, bo już dziś chętnie poczyniłabym w nim notatki. 
Dotychczas korzystałam z kalendarza i notesu, w którym zbierałam informacje i pomysły dotyczące bloga. Ten system dość znacznie obciążał moją torbę i kręgosłup. Tym razem, będę miała wszystko w jednym miejscu i to pod opieką mistrza pióra. 
Na Święta pod choinką powinny się znaleźć kuchenne gadżety ikon gastronomii, a wtedy nie będę miała sobie równych:)

Wołowina Wyborna

500 g wołowiny
250 g świeżego boczku
pieczarki/ kilka suszonych prawdziwków
4 cebule
1 szklanka czerwonego, wytrawnego wina
2 ząbki czosnku
kilka suszonych śliwek
2 łyżki koncentratu pomidorowego
odrobina mąki
sól, pieprz

Oczyszczone mięso zbij w całości i pokrój w kostkę. Dopraw solą, pieprzem i obtocz w mące.
Przyrumień na rozgrzanej patelni i przełóż do garnka.
Na patelni podsmaż boczek, cebulę i czosnek. Gdy całość będzie się rumienić dodaj pokrojone w paski śliwki i grzyby.
Przełóż całość do garnka z mięsem, zalej winem i duś pod przykryciem około godzinę.
Na 15 minut przed podaniem dodaj koncentrat pomidorowy.
Smacznego!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...