Przeczytałam ostatnio, że skoro nadeszła jesień, trzeba już teraz zacząć walkę z sezonową depresją. Jednym ze sposobów jest dostarczanie dużych dawek magnezu i wcinanie czekolady:)
Nie wiem jak Wam, ale mi taka profilaktyka bardzo się podoba!
Czekolada naprawdę ratuje życie w różnych życiowych opresjach, a do tego jest pyszna.
Kiedyś nie piekłam muffin wcale, ale odkąd spróbowałam nie mogę się zatrzymać, a ilość pomysłów wydaje mi się nieograniczona.
Te muffiny są wspaniale czekoladowe, mięciutkie i wilgotne. Pycha!
Czekoladowe muffiny z buraczkiem
2 jajka
120 g cukru
200 g gorzkiej czekolady
125 g masła
100 ml mleka (7 łyżek)
1 łyżka rumu
10 łyżek maślanki
2 starte na drobne wiórki surowe buraki
750 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka cukru waniliowego
Piekarnik rozgrzej do 200 stopni.
Masło i czekoladę stop w kąpieli wodnej.
Jajka ubij z cukrem. Do masy jajecznej dodaj roztopioną czekoladę, buraki, rum, mleko i maślankę. Wymieszaj.
Wsyp suche składniki. Wymieszaj. Piecz ok 15 minut w 200 stopniach.
Smacznego!
Zawsze boję się ciast z warzywami, ale muszę przyznać, że te z buraczakmi muffiny wyglądają uroczo:-) Jadłam kiedyś cukiniowe i jakoś nie bardzo mi smakowało;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mój T. miał obawy, że wrzucam warzywa do ciasta ,ale tutaj buraki nie są wyczuwalne. Myślę, że nadają tylko wilgotność :)
OdpowiedzUsuńPrawie codziennie w celach profilaktycznych / tej wersji będę się trzymać :):):) / czekoladę zażywam - i działa - depresji nie mam :):):)
OdpowiedzUsuńo wypiekach z dodatkiem buraków już wielokrotnie czytałam , ale ich nie jadłam ...
Karolina , my się po prostu przepisami na muffiny w ten weekend wymieniamy ... Ty upieczesz dyniowe , a ja buraczkowo-czekoladowe :):)
ha! to będzie pieczenie! :)
UsuńLubię patrzeć na takie wypieki,lubię jeść.
OdpowiedzUsuńSięgam po Twoją babeczkę.
Trochę boję się takich połączeń czekolady z warzywami. Jeszcze nie odważyłam się spróbować, ale przyznaję, że te Twoje mufiny wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńsą piękne, ale do buraczka nie mogę się przekonać :)
OdpowiedzUsuńz buraczkiem - już sama nazwa brzmi słodko :)
OdpowiedzUsuńJadłem kiedyś takiego muffina z buraczkiem (choć takich połączeń fanką nie jestem) i był nad wyraz pyszny! Twoje wyszły takie apetycznie okrąglutkie!
OdpowiedzUsuńAle ciekawy przepis :) Lubie takie odważne połączenie, może być smacznie. Bynajmniej na takie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie próbowałam buraka w deserze - muszę to nadrobić;)
OdpowiedzUsuń