Mam notes Hemingwaya. To znaczy firmy, której notesy upodobał sobie Pan Ernest, także liczę na jego wsparcie i wyjątkową lekkość pióra. Spodziewajcie się postów na najwyższym poziomie literackim:)
Notes jest wspaniały. W idealnym rozmiarze, elastycznej okładce i ma masę miejsca na zapiski.
Szkoda, że będzie aktualny dopiero w przyszłym roku, bo już dziś chętnie poczyniłabym w nim notatki.
Dotychczas korzystałam z kalendarza i notesu, w którym zbierałam informacje i pomysły dotyczące bloga. Ten system dość znacznie obciążał moją torbę i kręgosłup. Tym razem, będę miała wszystko w jednym miejscu i to pod opieką mistrza pióra.
Na Święta pod choinką powinny się znaleźć kuchenne gadżety ikon gastronomii, a wtedy nie będę miała sobie równych:)
Wołowina Wyborna
500 g wołowiny250 g świeżego boczku
pieczarki/ kilka suszonych prawdziwków
4 cebule
1 szklanka czerwonego, wytrawnego wina
2 ząbki czosnku
kilka suszonych śliwek
2 łyżki koncentratu pomidorowego
odrobina mąki
sól, pieprz
Oczyszczone mięso zbij w całości i pokrój w kostkę. Dopraw solą, pieprzem i obtocz w mące.
Przyrumień na rozgrzanej patelni i przełóż do garnka.
Na patelni podsmaż boczek, cebulę i czosnek. Gdy całość będzie się rumienić dodaj pokrojone w paski śliwki i grzyby.
Przełóż całość do garnka z mięsem, zalej winem i duś pod przykryciem około godzinę.
Na 15 minut przed podaniem dodaj koncentrat pomidorowy.
Smacznego!
Na pewno bardzo rozgrzewa:-) Idealna:-) Ja już dawno nie robię zapisków w kalendarzu, tylko w komórce. Ale torebka cały czas ciężka jak diabli;-))
OdpowiedzUsuńhehehe znam to! mój sam portfel trochę waży i nie idzie to proporcjonalnie do jego zasobności:)
UsuńWolowinka rzeczywiscie wyborna . Przepis zapisuje :)
OdpowiedzUsuńkromeczko naprawdę warto!!
Usuńcóż to za tajemniczy notes? (;
OdpowiedzUsuń:) nie powinnam pisać, bo runie cała dramaturgia mojego posta:) hehe to notes ( w zasadzie terminarz) firmy Moleskine, fajne rzeczy mają:)
UsuńBardzo smacznie wygląda !
OdpowiedzUsuńNo już sama potrawa w tym garnuszku wygląda wybornie, a co dopiero w smaku!;)
OdpowiedzUsuńŚlinka cieknie na sam widok!
OdpowiedzUsuńmusiał smakować wyśmienicie, ja ostatnio bardzo pokochałam wołowinę
OdpowiedzUsuńhttp://czeresniowakuchnia.blogspot.com/2013/10/gulasz-woowy.html#comment-form
Taką wołowinkę to i ja bym zjadła! A notesik też taki mam, na pomysły, inspirację:)Fajna sprawa
OdpowiedzUsuńWygląda niezwykle apetycznie!
OdpowiedzUsuńKarolino, brzmi jak potrawa z francuskiej kuchni, jakby krzyzowka boef Bourguignon z Stroganoff. Wyglada bardzo apetycznie! Sprobuje :)
OdpowiedzUsuń