O takie piękne chleby sobie piekę! Wspaniale stawać się coraz bardziej doświadczonym piekarzem:)
Kolejne weekendowe pieczenie za mną, tym razem piekłyśmy chleb kukurydziany wg Hamelmana na poolish, czyli polskim rozczynie drożdżowym, przepis podała Małgorzata Zielińska, a akcję zorganizowały nieocenione Amber i Margot.
Zacierałam ręce, bo przepis wydawał się wyjątkowo prosty, ale tak nie było...
Jako, że o ponad miesiąca zamieszkuję tereny Jamiego Olivera, Nigelli Lawson, Nigela Slatera... i wielu innych, produkty, które znałam, nabierają dla mnie nowego znaczenia.
Wybrałam się do sklepu celem zakupu mąki kukurydzianej. Na półce widzę Cornflour, niewiele myśląc biorę. W domu nastawiam poolish, czekam cierpliwie 12 godzin, zaczynam kolejny etap pieczenia. Otwieram mąkę kukurydzianą i ... przeżywam szok. To co wsypałam na wagę jest białe i bardziej przypomina mąkę ziemniaczaną.
Sięgam więc do czeluści internetu i dowiaduję się, że cornflour to skrobia kukurydziana, służy np do zagęszczania sosów i nie ma wiele wspólnego z mąką, której ja potrzebuję. Ta właściwa, nazywa się cornmeal.
Ruszam zatem na poszukiwania. Jeden sklep, drugi...w końcu sukces! Cornmeal ląduje w koszyku.
Uffff
Znowu nastawiam poolish i tym razem wszystko idzie zgodnie z planem.
Znowu nastawiam poolish i tym razem wszystko idzie zgodnie z planem.
Niech to, Drodzy Czytelnicy będzie dla Was przestroga, że nie zawsze to co wydaje się oczywiste takie jest:)
Weekendowe pieczenie jak zwykle w doborowym towarzystwie i we wspaniałej atmosferze.
Zerknijcie na ich wypieki! Warto !
Zerknijcie na ich wypieki! Warto !
Amber http://www.kuchennymidrzwiami.pl/chleb-kukurydziany-na-poolish-j-hamelmana-listopadowa-piekarnia/
Bożena http://mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish-czyli.html
Kartoflana http://zkartoflanegopola.blox.pl/html
Łucja http://fabrykakulinarnychinspiracji.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish-wg-j.html
Przepis podaję za Amber
Chleb kukurydziany na poolish czyli polskim rozczynie drożdżowym wg Hamelmana
składniki na zaczyn „poolish”:
125g maki pszennej 550
125g wody
0,5g drożdży świeżych (mniej niż ¼ łyżeczki drożdży instant)
ciasto właściwe
250g maki 550
125g maki kukurydzianej
190g wody
1 łyżeczka soli
7g drożdży świeżych (plaska łyżeczka instant)
1,5 łyżki oleju
250g zaczynu j.w.
125g maki pszennej 550
125g wody
0,5g drożdży świeżych (mniej niż ¼ łyżeczki drożdży instant)
ciasto właściwe
250g maki 550
125g maki kukurydzianej
190g wody
1 łyżeczka soli
7g drożdży świeżych (plaska łyżeczka instant)
1,5 łyżki oleju
250g zaczynu j.w.
W przeddzień pieczenia zrobić zaczyn poolish. Rozmieszać drożdże w wodzie, dodać mąkę i całość wymieszać. Przykryć folia i odstawić na 12 do 16 godzin w temp pokojowej.
Następnego dnia mąkę kukurydziana rozmieszać z drożdżami rozprowadzonymi w wodzie, wymieszać i odstawić na ok. 15 minut.
W tym czasie mąka kukurydziana powinna trochę napęcznieć, co powinno ułatwić późniejsze wyrabianie ciasta. Dodać pozostałe składniki chleba i wyrabiać (mikserem ok. 3 minut – poziom 1). Mąka kukurydziana nie jest łatwa do wyrabiania. Dlatego ważne jest aby na tym etapie skontrolować jeszcze konsystencje ciasta, w miarę potrzeby dodać maki lub wody. Wyrobić jeszcze raz około 3 minut (mikser – poziom 2).
W tym czasie mąka kukurydziana powinna trochę napęcznieć, co powinno ułatwić późniejsze wyrabianie ciasta. Dodać pozostałe składniki chleba i wyrabiać (mikserem ok. 3 minut – poziom 1). Mąka kukurydziana nie jest łatwa do wyrabiania. Dlatego ważne jest aby na tym etapie skontrolować jeszcze konsystencje ciasta, w miarę potrzeby dodać maki lub wody. Wyrobić jeszcze raz około 3 minut (mikser – poziom 2).
Odstawić przykryte do wyrośnięcia na półtorej godziny, w międzyczasie po ok 45 min wyjąc, lekko odgazować, uformować kule i znowu odstawić.
Wyjąć z miski jeszcze raz odgazować i uformować z grubsza, przykryć i dać odpocząć 10-20 minut. Uformować na blacie zgrabny bochenek z ładnie napiętą powierzchnia, na ile się da i ułożyć w koszyku do wyrastania na 1,5 godziny w temp ok. 24 st.
Piekarnik nagrzać do 240 st C (z kamieniem jeśli ktoś ma). Bochenek zgrabnie przerzucić z koszyka na łopatę, szybko naciąć, a potem przerzucić na kamień, jednocześnie wlewając do formy ustawionej na dnie piekarnika pól szklanki wrzątku.
Kiedy chleb zacznie się rumienić, otworzyć na chwilkę drzwiczki piekarnika, żeby usunąć nadmiar pary. Piec ok. 40 minut.
Kiedy chleb zacznie się rumienić, otworzyć na chwilkę drzwiczki piekarnika, żeby usunąć nadmiar pary. Piec ok. 40 minut.
piękny ma kolor! i chrupiąca skórka chyba jest nawet! pycha :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo smacznie:) nie jadłam takiego:)
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze wyrobilas sie nastawiajac drugi polish. Mieszkam za oceanem I sprawa maki kukurydzianej to zupelnie odrebny temat. Tez mialam problem. Twoj wyszedl jak malowany! Dziekuje za wspaniale spedzony czas I do nastepnej akcji :)
OdpowiedzUsuńKarolina, co za przygoda!
OdpowiedzUsuńAle chlebek udał Ci się wspaniaie!
Dziękuję,że dołaczyłaś do wspólnej piekarni.
bardzo ładny bochenek . Pozazdroscic :) Serdecznie pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńCzłowiek całe życie się uczy :)
OdpowiedzUsuńOdnalezienie w innym kraju znanych i lubianych produktów bywa pewnie trudne, a czasem też niemożliwe.
Twój chleb ma cudowną skórkę, aż widać na zdjęciach jaka chrupiąca :)
Pozdrawiam serdecznie
Ja też piekłam ten chleb i byfiam bardzo zadowolona. Rozumiem twoje rozterki. Przeżywałam to samo co prawda na szwedzkiej ziemi…
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No to niemalże chwile grozy przeżyłaś. ;)))
OdpowiedzUsuńJa akurat mąkę kukurydzianą mam w delikatesach koło domu. :)
Śliczny chleb CI wyszedł Karolino. :)
Dziękuję za wspólne pieczenie. :)
Wspaniały w przekroju, cudowny w barwie i bardzo mu do twarzy z tą czerwoną konfiturą. Dzięki za ten wspólny chleb i do następnego!!!
OdpowiedzUsuńKarolina piękny Twój chleb. Dziękuję za wspólny czas :)
OdpowiedzUsuńWidać, że skórka chrupiąca! Piękny wypiek;)
OdpowiedzUsuńKarolinko, jaka skórka chrupiąca:-) Cudowny:-) Dzięki za te chwile i do następnego razu:-)
OdpowiedzUsuńPlus taki że masz w domu zdrowszy zmienik skrobi ziemniaczanej:)Dziękuje za miłe chwile przy wspólnym pieczeniu:)))
OdpowiedzUsuńWitam . Nie ukrywam, że bardzo było mi miło piec chleb w Waszym towarzystwie.Jak tylko dam radę stawić czoła kolejnemu przepisowi to zapewniam, że będę razem z Wami. Bardzo Wam dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pysznie wygląda..dzięki i do nastepnego spotkania..
OdpowiedzUsuńTo się nazywa piecznie z przygodą !!!
OdpowiedzUsuńPięknie się upiekł. Do następnego razu.
Perypetie ,ale końcowy efekt znakomity
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili też cornflour przyszło mi na myśl, na bo w wolnym tłumaczeniu to jakby o samo, a jednak nie;) Najważniejsze, że nam się wspólnie upiekło! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKarolino, ja mam często przygody z kupowanien tego co mi się wydawało, że kupiłem za to Twój bochenek wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że się udało!
OdpowiedzUsuńA zdjęcia są niezwykle apetyczne:)
bardzo apetyczny chlebuś :-)
OdpowiedzUsuńzapraszam również na mojego bloga :-)
www.kuchniaipodroze.blogspot.com