Kiedy oglądałam "Choć goni nas czas", gdzie Edward Cole, grany przez Jacka Nicholsona zachwycał się jej smakiem stwierdziłam, że w życiu nie wzięłabym tego do ust.
Produkowana głównie na wyspach Indonezji, takich jak Sumatra, Java, Bali i Celebes, Kopi Luwak
jest najdroższą kawą świata.
jest najdroższą kawą świata.
Różne źródła podają, iż rocznie produkuje się średnio 400 - 700 kg tej kawy, podczas gdy jej sprzedaż wynosi znacznie więcej. Niestety na rynku istnieje wiele podróbek lub mieszanek "zwykłej" kawy z Kopi Luwak.
Kopi to po indonezyjsku kawa, a Luwak to lokalna nazwa Łaskuna Muzanga
(Paradoxurus Hermaphroditus), zwanego również Cywetą, zwierzęcia, które odpowiedzialne jest
za "produkcję" tego specjału. To z jego odchodów powstaje ten drogi trunek.
Łaskun to prawdziwy koneser owoców kawowca. Zjada tylko najdojrzalsze i najbardziej czerwone owoce, trawi wyłącznie miąższ, a ziarna wydala. Wpływ enzymów trawiennych sprawia, iż zyskują one łagodniejszy smak, tracąc gorycz.
Ziarna przed myciem i paleniem
Farmerzy zbierają odchody, po czym następuje mycie i palenie ziaren, tak jak przy tradycyjnej obróbce kawy.
Początkowo zbiorów dokonywano w naturalnym środowisku Luwaka lub na terenach plantacji, dziś Cywety są często więzione w klatkach (choć podobno w niewoli tracą apetyt) lub pozwala im się wędrować po ściśle określonym terytorium. Niestety warunki, w których trzymane są te zwierzęta niejednokrotnie nie należą do najlepszych.
Skąd zatem pomysł, by pić kawę z ziaren pochodzących ze zwierzęcych odchodów?
W XVIII wieku, kiedy Holendrzy dowodzili większością plantacji, zabraniali lokalnej ludności zbierać ziaren na swój własny użytek, farmerzy zaczęli więc wykorzystywać te, które były w ich zasięgu, niestrawione resztki pozostawione przez Luwaki i z nich przyrządzali napar, który w wkrótce potem zyskał na popularności.
Na mnie nie zrobiła piorunującego wrażenia. W smaku łagodna, rzeczywiście bez goryczy,
z lekko ziemistym posmakiem. Pozostaje mi jedynie wierzyć, że była prawdziwa:)
Ja dlugo czulam obrzydzenie na myśl o tej kawie. Teraz jednak myślę, ze skusila bym sie. Dojrzalam? ;)
OdpowiedzUsuńZ czasem nabieramy większej otwartości na nowe smaki.tak przynajmniej było w moim przypadku:)
Usuńfajny post :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, choć może lepiej czasami nie wiedzieć za dużo o pochodzeniu niektórych smakołyków ;-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej, nie miałam przyjemności, ale z pewnością bym jej spróbowała skoro to taki rarytas, szczególnie, że wolę kawy o delikatniejszym aromacie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie,że o niej napisałaś.
OdpowiedzUsuńPiłam Kopi Luwak w Malezji i niczego szczególnego w smaku nie zanotowałam.
Może nie była prawdziwa?