Na Bali znaleźliśmy się trochę przypadkiem, nie bardzo wiedząc czego możemy się spodziewać.
Nie wiedzieliśmy, że na miejscu zastaniemy:
Pola ryżowe w tak wielu odcieniach zieleni, aż dotarło do mnie, że moja znajomość kolorów kończy się na... c i e m n o zielony :)
Nie wiedzieliśmy, że Bali to wyspa "tysiąca świątyń", choć moim zdaniem liczba ta jest zdecydowanie zaniżona. ( Czy wiecie, że każda rodzina posiada tam swoją świątynię? )
Nie wiedzieliśmy, że mieszkańcy składają Bogom w ofierze dary, kładąc je na chodniku, przed domem, sklepem, dzięki którym cała wyspa cudownie pachnie kadzidłem. ( Czujność trzeba zwiększyć wielokrotnie, żeby ich nie podeptać)
Że ludzie są tam tak cudowni i wszechstronnie utalentowani. ( z perspektywy czasu z rozrzewnieniem wspominam także sprzedawców owoców, pamiątek, czapek, koszulek, oferujących masaż, manicure, viagrę, transport, hotel, wycieczki...hotel, masaż i transport:)
Że " Eat Pray Love" jest wszędzie ;)
Nie wiedzieliśmy, że miasteczko Jimbaran słynie z restauracji serwujących świeże owoce morza ...
.....a pogoda bywa kapryśna i tylko najtwardsi wytrwają :)
No dobra, ale to w końcu blog o jedzeniu. Toteż, z naszych obserwacji wynika, iż mieszkaniec Bali zapytany o to jaka jest jego ulubiona potrawa odpowie "Babi Guling".
Zapytacie: "Czego koniecznie musimy spróbować?"
......."Babi Guling!" - usłyszycie w odpowiedzi.
A Babi Guling to nie byle co.
Cała świnia nadziewana jest wonnymi ziołami, nacierana olejem kokosowym i powoli pieczona na wolnym ogniu. Mięso nabiera aromatu ziół i przypraw, a skóra jest chrupiąca. Serwowana podczas ceremonii i na co dzień, podobno najlepsza w okolicach "serca wyspy" - miejscowości Ubud. (podobnie jak Bebek betutu - pieczona kaczka) Mimo, że jedliśmy swoją świnkę gdzie indziej to i tak gorąco polecamy. Na talerzu znalazły się kawałki mięsa, chrupkiej skórki i skwarek z ryżem w akompaniamencie zupy.
Inna potrawa, która zawładnęła moim sercem, to bubuh injin pudding z czarnego ryżu i mleka kokosowego.
Poza tym jedliśmy również nasi campur - ryż w towarzystwie różnych dodatków,mięsa, warzyw oraz krupuk - prażynek.
Mie goreng ( smażony makaron) i nasi goreng, smażony ryż z dodatkami, czasem ze smażonym jajkiem.
Gado Gado warzywa z sosem z orzechów ziemnych.
Ayam kecap kurczak w słodkim sosie sojowym.
Pisang goreng smażone banany.
Było smacznie:)
Bali to raj!
OdpowiedzUsuńByłam tylko raz i wciąż wspominam...
Jest tam coś magicznego... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwow, szczerze zazdroszczę :D zdjęcia piękne
OdpowiedzUsuńdziękuje:)
UsuńO kurczę, tylko pozazdrościć...tożto jest boski Olimp!
OdpowiedzUsuńhehe ciekawe porównanie;) pozdrawiam ciepło!
Usuń